Anna Ciarkowska „Pestki”

Anna Ciarkowska „Pestki”:

Miniatury wspomnieniowe z własnego dzieciństwa. Urazy, krzywdy, nieporozumienia. Terapia.
Cytaty:
Dziadek mieszkający za kuchennymi drzwiami był świnia, cham i prostak, chociaż w to nie wierzyłam, bo mama mówiła, że już bez przesady. Miał też wnuczkę albo córkę, albo może jakąś drugą babcię, co to akurat na starość się nim zajmie, niedoczekanie, a poza tym to co to jest za baba. Biedny dziadek myślał, że jak młodsza, tu nie dosłyszałam, a teraz płacze, że ma jak ma.

I wtedy właśnie, w samo południe, przyszła do mnie śmierć. Zimny powiew nie wzbił w powietrze nagrzanego latem kurzu cmentarnych alejek, nie poruszył liściem na osice, nie zachwiał czubkami cyprysów, nie zakołysał płomieniem znicza. Mama babci umarła, umrze mama mojej mamy, wreszcie umrze mama. Rozpoczęłam moją małą, trwającą już zawsze żałobę. Żałobę wstecz i na zaś. Usiadła mi ta myśl na ramieniu i jeszcze ta, że matkowanie jest funkcją przechodnią i mnogą, która się rozkłada na wiele kobiet jednocześnie, w różnych momentach i w różnym wieku, ale zawsze dożywotnio, a nawet pośmiertnie.

Ludzie patrzą. Ludzie odwracają głowy i patrzą na dziecko, które się maże. Moja mama tak mówi: mażesz się, dramatyzujesz, mazgaisz, i ja najbardziej lubię z tego mazanie. Kiedy mówi: przestań się mazać, wycieram twarz i wyobrażam sobie, że jak na mokrym obrazie wszystko stapia się w jedną plamę, oczy i usta spotykają się w brunatnej kałuży w miejscu nosa. Obraz Dziewczynka bez twarzy, akwarela, papier, łzy, druga połowa dwudziestego wieku.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *