Cmentarze puste, ale lasy – zazwyczaj puste – w tę niedzielę pełne. Starym zwyczajem wspomnieliśmy naszych zmarłych zapalając znicz przy głazie poległych leśników.:
Z trasy. Miasteczko Jawor, które nawiedziliśmy byli w deszczową (w tym miejscu) sobotę w samo południe. Dorota kupowała coś w warzywniaku. Strasznie długo to trwało, bo pewien pan zażyczył sobie soku z kiszonej kapusty (nie ma nic lepszego na kaca) i szeroko omawiał kwestię, dlaczego to rząd nie wysyła czołgów na Warszawę. Bo Jaruzelski to umiał zaprowadzic porządek w jedną noc. Wedle moich szacunków ten pan prezentuje poglądy co najmniej połowy społeczeństwa.: