W przyrodzie sama burość i ponurość.:
Lesie pod Komornikami to dopiero musiał być Sylwester!:
Poza tym otwierają się nowe możliwości. Zamiast łazić w Komornikach bezproduktywnie, mógłbym chodzić do pracy.:
TVN 24 w temacie Złotych Globów. Czekaliśmy na wejście na antenę i kolega operator, którego prosiłem, by pstryknął fotkę, trochę się nudził…:
Zaszłości. Delft, Holandia. I strona z Małej Encyklopedii PWN, w której zobaczyłem je po raz pierwszy – pół wieku temu.:
Jeśli chodzi o pracę w markecie to – mówię całkiem poważnie – masz dobry głos, więc mógłbyś być spikerem, który przez głośniki objawia klientom wstrząsające prawdy na temat nowych trendów w tej sieci handlowej. W marketach można też kupić książki oraz płyty z muzyką i filmami, o czym mógłbyś mówić ze znawstwem. Fucha nie do zdarcia.
Jedyna moja nadzieja na emeryturę to wygłaszanie przez marketowy radiowęzeł: „Szanowni klienci, w przyrodzie budzi się już wiosna. Zapraszam na stoisko z rzodkiewką. Dziś promocja!”
A może dla odmiany czasem coś takiego:
– „Fajny film kiedyś widziałem!…”