Łódź – po dwóch miesiącach od noworocznej nagłej hospitalizacji. Do Teatru Powszechnego odjeżdżamy ze słynnego tęczowego przystanku. Na małej scenie zgrabnie napisana i zagrana farsa. Publiczność ma ubaw, kiedy słyszy ze sceny „dupa” i podobne. Na ulicy pewnie tego nawet nie słyszą. Na scenie bufetu autografy znakomitości.:
Wieczorny rytuał. Hortex na Piotrkowskiej. Dla Doroty „Babie lato”, dla mnie naturalnie „Tuwim”. A aparat ogląda sobie ulicę.:
Hanuszkiewicz grał w filmie „Ręce do góry” Skolimowskiego, który opowiadał jak Kliszko wyrzucił go z PRL-u. Po prostu przynieśli Skolimowskiemu do domu paszport…
Podobno Skolimowski postawił sprawę twardo: nie zrobi następnego filmu w Polsce, jeżeli „Ręce do góry” nie zostaną zwolnione przez cenzurę. Kliszko miał odpowiedzieć „Polska Ludowa jakoś to wytrzyma…”