Archiwum miesiąca: listopad 2024

Wojciech Karpiński, Henryk

Wojciech Karpiński, Henryk:

Recz o Henryku Krzeczkowskim. A właściwie o tym, jak się zbiera materiały do biografii.
Cytaty:

„Przecież z domu wyszedłem z dewizą nieważne nic, ważne, aby godnie skończyć”.

Henryk zajmował się wywiadem wojskowym, rozpoznawaniem obecności amerykańskiej we Włoszech, kontaktami z agentami i ich werbowaniem, nie wywiadem gospodarczym. Wedle Witolda Ledera Henryk został usunięty z II Oddziału i z wojska z powodów obyczajowych, homoseksualizmu. Uważa, że żona Henryka, siostra Leona Żurawskiego, popełniła samobójstwo.

„Mimo swego żydowskiego pochodzenia jest wierzącym i praktykującym katolikiem. Utrzymuje bliskie kontakty z byłym hrabią Ksawerym Krasickim i z całym towarzystwem byłych obszarników oraz duchowieństwem. Spędzał urlop w klasztorze pod Krakowem”. „Nie kryje się ze swym wrogim stosunkiem do władzy ludowej. Przejawia się to w dowcipach, jakie opowiada, poza tym w sposób obraźliwy wyraża się o tow. Stalinie i Bierucie”.

Mycielski zanotował w październiku 1955: „Wieczorem byłem u Henia Krzeczkowskiego posłuchać X Symfonii Szostakowicza przez radio pod dyrekcją Krenza z Wielką Orkiestrą Polskiego Radia z Katowic (Stalinogrodu). Siedziałem długo, wypiliśmy dużo wódki. Henio jak zawsze bardzo wrażliwy na sztukę…

„Po mojej śmierci trzy, w najlepszym wypadku cztery dni zdawkowego gadania i plotek w «środowisku» (jeśli umrę przed zupełnym zejściem na margines). Potem może czasem jakaś przelotna myśl u Józka i Alka (czy z chwilowym choćby ściśnięciem serca?) i to wszystko tutaj. A ja, tak wierzę, będę wiedział, jak dalece sensowne było moje życie na ziemi”.

Lars Danielsson, John Parricelli, Verneri Pohloja, Trio

Lars Danielsson, John Parricelli, Verneri Pohloja, Trio, 2024:

Ten skandynawski chłód…

Era Jazzu: „Trzej europejscy muzycy, kontrabasista Lars Danielsson, gitarzysta John Paricelli oraz trębacz Verneri Pohjolaprzygotowali poza standardowym studiem nagrań album „Trio” z niezwykle impresyjną i subtelną sesją. Album został bowiem nagrany nie w studiu, ale w wyłożonym drewnem salonie Le Calme au Château w zakątku winiarskiego regionu Bordeaux. Dzięki delikatnie lekkiemu brzmieniu i doskonale zbalansowanej akustyce, ta oaza spokoju wzdłuż Route des Châteaux była nie tylko idealną lokalizacją, ale być może idealną metaforą muzyki tworzonej przez trzech mistrzów muzyki, którzy łączy tradycję z jazzowymi eksperymentami”.