Jerzy Łaniewski „Prześwietlone zdjęcie”:
Oczywiście czytałem, oczywiście zapomniałem (w połowie jednak przypomniałem sobie, o co chodzi). Ale jak nie za bardzo chce się spać…
Cytaty.:
Sąsiadka z naprzeciwka, wiekowa już babuleńka, mówi: „Porządny to był człowiek — świeć, Panie, nad jego duszą — do kościoła chodził regularnie w każdą niedzielę”. Do kościoła? Coś mi to nie pasowało do Kalińskiego. Popytałem innych, i w końcu dowiedziałem się, że nasz bohater co niedzielę, z samego rana gonił na giełdę samochodową. Nie prostowałem wyobrażeń babuleńki.
Cała libacja zorganizowana była — jak twierdzą — na koszt własny członków zarządu. Bardzo możliwe, bo w pięciu ile oni mogli wypić? Trzy, cztery litry, no niech będzie pięć…
Ledwo zmieściłem się pomiędzy starą warszawą a syrenką. Pan chce tę mydelniczkę sprzedać? — usłyszałem. — Właśnie rozglądam się za czymś takim. Facet koło czterdziestki stał już obok drzwiczek. A za ile? — włączył się Niemki wysiadając. A ile ona ma? Czego? Kilometrów? Panie, z kilometrami to różnie bywa. W trabantach psują się liczniki…