Archiwum miesiąca: wrzesień 2021
„Na gondoli, na gondoli, jakaś para się kołysze…”
„Na gondoli, na gondoli,
jakaś para się kołysze…”
(mel. ludowa z okolic Łowicza)
Włochy. Miał być Trydent, ale jak postaliśmy trochę w korku na włoskiej autostradzie, szybko zmieliśmy plany. Wenecja. Byliśmy tu podczas ostatniego wyjazdu za granicę tuż przed padnemią (nikt tu wtedy o żadnym covidzie nie słyszał). Dziś też się mało mówi. Tylko w tramwaju wodnym trzeba mieć maseczkę. Na zapleczu Placu Św. Marka – pizza. Tym razem również dla Doroty. Znaczy – normalnieje.:
Moja cudowna Wanda – 24 września 2021
Kot wieczorową porą – Magazyn filmowy, 24 września 2021
Radio Poznań, piątek 24 września 2021
Wieczór w Koprze
Włochy. Triest. Piazza Unità d’Italia.:
Triest. Canal Grande i pomnik Jamesa Joyce’a. W najbliższej restauracji Dorota kalmary, ja pizzę. Bo ja jestem normalny.:
Triest. Kawałek za miastem – Miramare: castello e giardini. Nie było nas tu ze cztery lata. Nic się nie zmieniło.:
Słowenia. Pora na wieczorną kawę. Nadmorski Koper.:
Odsłuchane w samochodzie. Helena Kowalik „Warszawa kryminalna” (w sporych fragmentach, ale nie całość). Przestępstwa pospolite, ale bardzo pouczające. Ludzie stają się ofiarami psycholi, odchyleńców, szajbusów na własne życzenie. Wolą żyć w świecie baśni niż w realu, nawet, gdyby miało ich to kosztować życie.