W Pradze leje. Nawet na zdjęciu w hotelu Most Karola po ulewie. Dorota miała umówione spotkanie z Marksem & Spencerem, a ja miałem się delektować tymczasem w pobliskim Muzeum Narodowym (świeżo po remoncie). Ale – może z powodu deszczu – kolejka do kasy była tak absurdalnie długa, że skończyło się na kawie w Starbucksie. A dyskusja o sztuce to dopiero po powrocie do hotelu.:
Archiwum miesiąca: kwiecień 2019
Kolacja na cztery ręce
Niedziela konwencjonalna
Zanim zajęcia z panami policjantami (zaoczni) – zwykły sobie las. Na zajęciach z języka wypowiedzi prasowej ćwiczyliśmy opis. W tym przypadku – opis naszej sali wykładowej. Jeden z panów mówi, że ma zasadnicze trudności w opisywaniu metodą luźnych skojarzeń, ponieważ jest technikiem kryminalistycznym i opisy sporządza na co dzień. Z tym, że muszą być maksymalnie drobiazgowe i rzeczowe. A tu mu nagle każą, żeby było odwrotnie…:
Rzadko mogę sobie pozwolić na czytanie czegoś dla czystej przyjemności. Ale zdarza się. Julia Hartwig: „Poezja jest dowodem na istnienie chwili”.:
Kolejna niedziela konwencji.:
Budka Suflera „Antologia 1974 – 1999”
„… tak się nagle zachmurzyło”
W redakcji „Głosu Wielkopolskiego” kameralny koncert upamiętniający rocznicę występu w tym budynku zespołu Krzysztofa Komedy w czasach, kiedy nie był on sławą nawet na miarę Poznania. Początek: „Ze świata czterech stron…”, na bis: wiadoma kołysanka.:
Na ulicach mnóstwo ludzi odstających wyglądem. W Poznaniu dzisiaj trzy imprezy. Zlot miłośników fantastyki Pyrkon, Konwencja PiS i Koalicji Europejskiej. Na którą imprezę wybierają się ci rodacy?:
Po lasach stabilnie. Podniosłem nawet ze ścieżki kamyk, który czekał tam na mnie jakiś milion lat. I w końcu się doczekał.:
Życie polityczne:
„>To próba osłabienia amerykańskiej obecności w Polsce< – mówi Joanna Lichocka, kandydatka PiS do europarlamentu pytana o incydent w Pruchniku”.